czwartek, 8 listopada 2012

Wielkie cięcie dopasowane do zmiany z anioła w diabełka





Olo po wizycie u profesjonalnego męskiego fryzjera. Pierwsza taka wizyta, więc miałam mnóstwo obaw, np. czy zamiast włosów przez przypadek nie zostanie obcięte ucho, bo do tej pory podczas domowego strzyżenia Olo był bardzo aktywny. A tu zaskoczenie. Wytrzymał, bez większych problemów, pół godziny! Zasłużył na ulubionego loda :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz